wtorek, 16 września 2008

sukienka - czyli moje zmagania z rzeczywistością część pierwsza

Gdybym tylko mogła nosiłabym tylko sukienki.
Dlaczego tego nie robie? ponieważ rzadko kiedy trafi mi się coś co by mi sie podobało a wbrew pozorom nie wymagam wiele....ot prostą sukieneczkę do noszenia NA CODZIEŃ, właśnie nie potrzebuje sukienki " na wyjścia" tylko na zwykle dni. tylko jakoś dziwnie nie znajduje takich w sklepach w moim mieście ;/
pozostaje internet - niestety sklepów "w klimacie" które oferowały by co innego niż rozkloszowane sukienki w stylu rock'n'rollowym i inne odmiany pin-upowych kiecek jeszcze nie znalazłam;/
na pierwszy rzut sklep który wpisuje sie w nurt skutecznej obrony przed PROMOWANIEM swoich rzeczy na innych stronach OASIS
kilka świetnych sukienek da sie wyłowić ale mój nr 1 to bez wątpienia dogtooth shift dress
zdjęcia nie wklejam bo nie da się wkleic go tak żeby oddało urok sukienki - zresztą KONIECZNIE sprawdzcie o co mi chodzi :)
a może po zerknięciu co mi sie podoba ktoś mi poleci jakiś sklep z kieckami?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

faktycznie pszaśne one, te sukienki, one!
maniowa